poniedziałek, 9 marca 2015
Od Anubisa CD Blanco
Było późne popołudnie, niedawno zjadłem małą gazelę więc miałem pełny brzuch i szukałem miejsca gdzie mógł bym się zdrzemnąć. Po kilku minutach dostrzegłem wielkie drzewo a pod nim przyjemny zacieniony obszar, który porastała miękka trawa. Ułożyłem się tam wygodnie co prawda czułem zapach lamparta, ale nie zwróciłem na to uwagi. Umiem spać czujnie, a na sawannie wszędzie są zapachy różnych zwierząt. Zasnąłem. Obudziłem się godzinę później, byłem pewny że obudził mnie odgłos dochodzący z drzewa. Spojrzałem w górę i zobaczyłem lamparcice wpatrującą się we mnie z zaciekawieniem.
-O cześć jak masz na imię?-zapytałem nieznajomą. Nie wyglądała na wrogo nastawioną.
-Ja jestem Blanco a ty? - odpowiedziała grzecznie.
-Ja jestem Anubis. - przedstawiłem się i przeciągnąłem. - Cały czas siedziałaś tam na górze? - zapytałem.
- Tak, leżałam tu aż przyszedłeś. - odpowiedziała i zeskoczyła z drzewa. Polizałem się po prawej łapie.
< Blanco? Brak weny ;-(>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz