Chodząc po sawannie zastanawiałam się jak czuje już się Lider.Poszłam na coś zapolować bo byłam głodna ale gdy zobaczyłam, że Lider jest w pobliżu odeszłam.Postanowiłam go unikać aby nic mu się nie stało. Przecież wreszcie to prze ze mnie został ranny. Poszłam dalej odechciało mi się nawet jeść. Wędrowałam nie wiedziałam co mam robić,wciąż siebie obwiniałam. Zobaczyłam mi znajome auto jak i zapach był to człowiek z wioski który pomógł Liderowi ja i mi szybciej.Podeszłam do niego chciał się ze mną bawić ale ja nie chciałam skoczyłam na niego i się położyłam na nim.On zaczął mnie głaskać,po pewnym czasie musiał jechać do wioski ale ja tego nie chciałam więc poszłam za nim aż do wioski.Tam położyłam się koło jego domu i zasnęłam.Gdy był ranek człowiek którego znałam miał na imię Ren.Położył mi kawałek mięsa ale nie miałam ochoty więc odsunęłam go łapą.Poszłam za Renem chodziłam praktycznie cały czas za nim.Po południu dał mi znowu kawałek mięsa ale nie miałam ochoty.Poszłam pod jego dom gdzie był cień i się położyłam nic mi nie smakowało.Przez dwa dni byłam w wiosce ale nie chodziłam już za Renem tylko leżałam koło jego domem.Zmuszał mnie do jedzenia ale ja nie chciałam wciąż myślałam o ty co mogło się stać Liderowi.Ren najwidoczniej się martwił o mnie ale mnie to nie obchodziło.N następny dzień Ren gdzieś pojechał, a ja wciąż leżałam pod jego domem zrobiło się późno gwiazdy były już na niebie a jego wciąż nie było.Nagle usłyszałam głos furgonetki Ren przyjechał z kimś ale nie chciało mi się wstać i zobaczyć.
< Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz