Kiedy szedłem zobaczyłem Nalę i Sarę biegnące w moją stronę. Powiedziały, że Lawal zabrał im bawoła którego wcześniej upolowały. Kiedy go wywęszyłem ruszyłem prosto na niego i kiedy lew mnie usłyszał zaczął uciekać. Kiedy był już daleko wróciłem się na nasze terytorium. Kiedy lwice mnie zobaczyły odeszły żebym mógł coś zjeść, ale ja nie byłem głodny więc ominąłem je. Wróciły do jedzenia. Kiedy byłem dość daleko położyłem się pod drzewem i zacząłem lizać rany. Podczas tego napawałem się żądzą wypędzenia lwa z moich terenów. Nagle poczółem dziwny, nieznajomy zapach. Poszedłem w kierunku tego zapachu. Był coraz intensywniejszy, a kiedy byłem na tyle blisko żeby zobaczyć co to za zwierze przed moim nosem przebiegło stado słoni. Widocznie czegoś się przestraszyło... ale czego? O mało mnie nie rozdeptały więc to nie mogłem być ja.
< Lawal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz