Byłem oszołomiony. Kiedy zorientowałem się, że myśliwy bierze do ręki broń spojrzałem na niego i odbiegłem.
- Czemu on to zrobił? - pytałem siebie cicho. Przez jakiś czas nie widziałem Lawala. Kiedy go zobaczyłem cicho podszedłem niezauważenie.
- Hej, Lawal. - powiedziałem. Samiec gwałtownie odwrucił się i odszedł kilka kroków.
- Co? - zapytał.
- Może tak zawieszenie broni na jakiś czas? - zapytałem. - Ale tylko wtedy kiedy nie będziesz zblirzał się do mojego stada.
Zaczął się zastanawiać.
< Lawal? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz