Chodziłam po sawannie aby znaleźć sobie jakiś cień w którym będzie chłodniej. Napotkałam się na ogromne drzewo wspięłam się na nie i położyłam się na gałęzi która wyglądała na solidną. Zrobiło mi się trochę chłodniej ale słońce wciąż grzało mocniej. Pod cień drzewa przyszedł pewien gepard. Oparł się o drzewo i zasnął. Nie chciałam jego obudzić ale też nie chciałam, aby mnie zauważył. Nie wiedziałam co zbytnio zrobić. Gdy się tak zastanawiałam gepard się obudził. Spojrzał w górę prosto na mnie.
-O cześć jak masz na imię?-zapytał się
-Ja jestem Blanco a ty?
-Ja jestem Anubis.
< Anubis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz