Gdy zobaczyłam hienę myślałam że i ona chce zabić moje kocięta . Zjeżyłam sierść , pokazałam kły i syczałam .
- Spokojnie ja nie chce zabić twych kociąt . - Spojrzała na mnie i próbowała się uśmiechnąć .
Podbiegły do mnie tylko 3 kocięta .
- Gdzie jest Karo ... - przeraziłam się gdy brakowało jednego kociaka .
Nie zwracałam już uwagi na hienę tylko chciałam odnaleźć moje dziecko . Hiena pomagała . W końcu krzyknęła - Znalazłam .
Bardzo się ucieszyłam ale gdy podeszłam . . . ..
- O nie . . . - Kociak był przygnieciony przez lawa . Martwy , niewinny . Zaczęłam płakać .
<Aas ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz